Stało się. Zapięłam ostatni suwak w walizce i jestem gotowa. Gotowa na to, żeby spełnić swoje marzenie, kurs, który obrałam już jako piętnastolatka. To właśnie wtedy, gdy przez oszklone ściany lotniska w Newark zobaczyłam Statuę Wolności, rzekę Hudson i rozciągające się nad nią miasto, pomyślałam, że na pewno tu wrócę, ale wtedy wyląduję po drugiej stronie rzeki, w Nowym Jorku.
Piszę do Was z lotniska, a za chwilę wchodzę na pokład. Życzcie mi szczęścia i wysokich lotów! I zaglądajcie na Wildfox7 - będzie się działo!
ADIOS !
-